niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 5


Wsiadłam do mojego BMW i powoli przemierzałam ulice Rzeszowa. Po dziesięciu minutach podróży po zakorkowanym mieście w końcu dotarłam na osiedle, gdzie mieszkał Maciek. Zaparkowałam pod blokiem i wysiadłam z samochodu. Na szczęście miałam klucz do mieszkania i spokojnie mogłam do niego wejść. Maciek nie miał zielonego pojęcia, że już wróciłam, więc postanowiłam zrobić mu niespodziankę.

Wjechałam windą na czwarte piętro i zatrzymałam się na chwilę pod drzwiami z numerem dziewiętnaście. Poprawiłam włosy i otworzyłam drzwi do mieszkania Maćka. Po przekroczeniu progu mieszkania do moich uszu dochodziły jakieś dziwne odgłosy z sypialni, stwierdziłam, że tam pójdę.
To co zobaczyłam przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania. Mój chłopak, a właściwie to w tym momencie już mój były znajdował się w dość dwuznacznej sytuacji, uwaga i to z moją najlepszą przyjaciółką!? W tym momencie zarówno torebka jak i klucze, które trzymałam w dłoniach znajdowały się już na podłodze, a oni ,,zeskoczyli’’ z siebie. W tym momencie czułam się okropnie jakby ktoś zrzucił na mnie tonę gwoździ, które powbijały mi się we wszystkie części ciała, poczynając od głowy, a kończąc na stopach.

-Asia to nie jest tak jak myślisz. –zaczął Maciek.
No, tak w tej sytuacji mogłam się spodziewać takiego ,,przywitania’’.
-A, co mam myśleć?! Ja wyjeżdżam na kilka dni do pracy, a ty na boku posuwasz … moją przyjaciółkę? –krzyczałam mu prosto w twarz. –I co teraz mamy wspólnie żyć i o tym zapomnieć?! To chyba coś ci się pomyliło! A ty. –powiedziałam do Kaśki i podeszłam do niej. –Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami, znamy się od podstawówki, a ty odwalasz mi taki numer? Myślałam, że na tobie mogę polegać.-powiedziałam, a do moich oczu automatycznie napłynęły łzy.
-Ale Aśka to nie tak. –powiedziała moja była przyjaciółka.
-Skończ już! Oboje już skończcie, nie mam nawet ochoty was słuchać! –wykrzyczałam im to prosto w twarz. –W najbliższym czasie ktoś tu przyjdzie po moje rzeczy, które tu zostały. Klucze ci zostawiam.
-Asiaa. –powiedział łagodnym głosem Maciek.
-Skończ. Nie chce was znać! Żegnam państwa, możecie pieprzyć się dalej!- krzyknęłam i trzaskając drzwiami opuściłam to mieszkanie i marzyłam o tym, aby nigdy więcej nie spotkać tych dwóch osób, które jeszcze niedawno tak wiele dla mnie znaczyły.

Wyszłam z bloku, który zamieszkiwał Maciek i jak najszybciej udałam się do mojego samochodu. Gdy do niego wsiadłam oparłam głowę na kierownicy i najzwyczajniej w świecie rozpłakałam się jak mała dziewczynka. Nie miałam zielonego pojęcia co mam teraz zrobić. Z jednej strony nie mogę się załamać, bo przecież dostałam właśnie pracę moich marzeń i do tego we wtorek wyjeżdżamy do Włoch, ale z drugiej strony najchętniej zamknęłabym się w domu i nie wychodziła z niego przez co najmniej tydzień. Teraz nie mam nawet z kim porozmawiać, ponieważ osobą z którą zdradził mnie mój chłopak byłą moja najlepsza przyjaciółka. Po prostu żyć nie umierać! Po chwili rozmyślań stwierdziłam jednak, że praca jest ważniejsza. Wytarłam twarz chusteczką i ogólnie doprowadziłam się do porządku i już po chwili stałam na zakorkowanych ulicach Rzeszowa.

Po dziesięciu minutach stania w korku dotarłam do ,,Biedronki’’, gdyż muszę uzupełnić lodówkę, a przy okazji kupić jakieś wino, aby opić zakończenie mojego związku. Około godziny siedemnastej znalazłam się w domu. Ogarnęłam trochę mieszkanie i przygotowałam sobie obiad, czyli makaron, a do tego butelka wina. Po skonsumowaniu jakże smacznego posiłku zasiadłam przy telewizorze i zamiast oglądać jakieś chore komedie romantyczne, jak każda dziewczyna, która byłaby teraz w mojej sytuacji, ja włączyłam sobie powtórkę jakiegoś meczu.

O godzinie dwudziestej drugiej zmęczona tym dniem wzięłam długą gorącą kąpiel, a następnie poszłam spać.
Wstałam, na jak dla mnie dość późną porę bo było już sporo po dziesiątej i postanowiłam się za siebie wziąć, bo zbyt dobrze to ja nie wyglądałam. Czerwone, podkrążone oczy i roztrzepane włosy, trochę czasu mi zajęło zanim doprowadziłam się do normalnego stanu. Ubrałam się w zwyczajne sprane dżinsy i do tego założyłam czarny top. Po upływie kolejnej pustej i smutnej godziny skonsumowałam moje śniadanie, czyli musli.

Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, byłam kompletnie sama bez chłopaka, który jeszcze dwa dni temu mówił, że mnie kocha i za mną tęskni i bez mojej ,,najlepszej’’ przyjaciółki, która wskoczyłaby za mną w ogień. Po chwili jakże żmudnych rozmyślań stwierdziłam, że nic mi lepiej nie zrobi na poprawę humoru jak zakupy. Zabrałam ze sobą moją ogromną torebkę na nogi włożyłam baletki i wyszłam z mojego pogrążonego smutkiem mieszkania.

Na zewnątrz pogoda była przepiękna. Słońce świecił, a na niebie nie było ani jednej, nawet najmniejszej chmurki. Postanowiłam  nie marnować tak pięknej pogody i przejść się te piętnaście minut do centrum handlowego. Wkoło rozbrzmiewał się śpiew ptaków i aromat przeróżnego rodzaju kwiatów. Jedyną rzeczą, która w tym momencie mnie dołowała był widok tych wszystkich zakochanych par obściskujących się na każdym kroku. Jeszcze tydzień temu zapewne ja robiłabym to samo spacerując sobie z Maćkiem, ale teraz po raz kolejny zdaję sobie sprawę, że jestem zupełnie sama. Po mojej przechadzce pełnej rozmyślań w końcu dotarłam do centrum handlowego.

Jednak nie ma to jak poprawić sobie humor poprzez zakupy. Obeszłam chyba wszystkie możliwe sklepy.Zmęczona i obładowana torbami pełnymi nowych ciuszków powędrowałam do tutejszej kawiarni, gdzie zamówiłam sobie kawę oraz ciastko z kremem.
Popijając kawę i konsumując ciastko doszłam do wniosku, że jedyną rzeczą która jeszcze jako tako trzyma mnie przy życiu jest moja pasja i zaangażowanie w nią z całego serca. Gdyby nie moją nowa praca pewną znając moją jakże chorą psychikę już dawno zrobiłabym coś głupiego. Postanowiłam, że w ,,pracy’’ postaram się zachowywać bez zmian. Po upływie kilku minut czyjeś duże dłonie zasłoniły moje oczy. Zdezorientowana oraz trochę przestraszona nie miałam pojęcia kim owy osobnik może być .

-Zgadnij kto to? – powiedział swoim jakże ciepły i miłym głosem .
 _____________________________________________________________
Witam Was ! 
Po jakże długiej przerwie i od razu Was za to bardzo PRZEPRASZAM ! Ostatnio w ogóle nie mam na nic czasu, nawet poczytać sobie inne opowiadania, albo chociaż dokończyć czytać książkę, którą ostatnio zaczęłam czytać... a to wszystko przez szkołę, treningi, mecze, czy zajęcia pozalekcyjne. :(
No, ale cóż niedługo święta to będę miała więcej czasu. 
Ostatnio w siatkarskim świecie działo się bardzo dużo ciekawych rzeczy . Między innymi porażka Skry w play-offach i ogromne zamieszanie wśród Skry i Resovii .  Całe szczęście, że moje pasiaki grają dalej ! :) Dzisiaj mecz z Delektą, więc o 20 zasiadamy przed telewizory ! ;(