Przekraczając
próg hali do moich nozdrzy wdarł się zapach potu . Słyszałam ich dwunastu
wspaniałych no i oczywiście naszego trenera .
-Pani
Joanno przedstawię pani teraz naszych chłopców , a następnie załatwimy
wszystkie formalności .
-Dobrze
.– powiedziałam uśmiechając się .
-Więc
pani Joasiu oto i oni . –powiedział otwierając kolejne drzwi tym razem prowadzące
na boisko .
Chłopcy
akurat rozmawiali o czymś z trenerem , lecz automatycznie na nas spojrzeli .
Podeszliśmy bliżej pan Aleksander przedstawił mnie trenerom i całemu sztabowi
medycznemu , a następnie chłopcom .
-Ej
. Hołota posłuchajcie mnie przez chwilę wydarł się Bielecki . –To jest pani
Joanna Chodakowska , wasza nowa fizjoterapeutka .
-Cześć
. –odpowiedzieli wszyscy razem .
-Pani
Asia zaczyna pracę od jutra , a was proszę o to żebyście nie robili żadnych
psikusów . – powiedział .
-
Słyszeliście ?To dobrze , a teraz wracamy
do treningu . –powiedział Andrea , a chłopcy wrócili na boisko .
Pan Alek przedstawił mnie doktorowi Moroniowi
, który miał mi przedstawić wszystkie szczegóły . W jego gabinecie wisiało
całkiem sporo dyplomów i przeróżnych zdjęć , pod oknem stało biurko , a na nim
lampka i jakieś dokumenty . Usiadłam na krześle , następnie wręczyłam mu moje
CV , które po chwili zaczął czytać . Po około 15 minutach zaczął mi zadawać
różne pytania : Dlaczego właśnie fizjoterapia ? Czemu zdecydowałam się tu
pracować ? Czy wiem co wiąże się z tą pracą itd. Ja z ochotą udzieliłam mu
odpowiedzi na wszystkie te pytania , powiedział mi jeszcze , że jutro o 10.00
mam się stawić na hali . Po około godzinnym ,,przesłuchaniu’’ wyszłam z jego
gabinetu . Postanowiłam zakupić sobie w automacie kawę idąc w tamtą stronę
upuściłam wszystkie papiery , które trzymałam w dłoniach . Zaczęłam je zbierać
, lecz nagle zauważyłam osobę , która zaczęła mi w tym pomagać .
-Dziękuję
.- odpowiedziałam uśmiechając się do bruneta .
-Nie
ma za co . Zbyszek jestem . –powiedział i wyciągnął swoją dłoń do przodu .
-Asia
. –odpowiedziałam i uścisnęłam jego dłoń .
-Ty
jesteś tą nową fizjoterapeutką ? –spytał , uśmiechając się przy tym .
-Tak
, to ja . – odpowiedziałam .
-Kiedy
zaczynasz prace ? –spytał zaciekawiony .
-Od
jutra . –odpowiedziałam pobudzona , uśmiechając się przy tym promiennie .
-To
dozo baczenia . –powiedział mi posłał w moją stronę cudowny uśmiech .
-Pa
. –odpowiedziałam i ruszyłam w stronę automatu . Gdy tak sobie szłam po moją
kawę myślałam o tym co się przed chwilą zdarzyło . Nie mogłam uwierzyć w to ,
co się stało .
Po
około godzinie dotarłam do mojego hotelu . Podeszłam do recepcji i otrzymałam
swój klucz . Mój pokój znajdował się na czwartym piętrze , więc postanowiłam
wybrać windę . Weszłam do pokoju i zostawiłam w nim walizkę . Wzięłam prysznic
i przebrałam się . Około osiemnastej wybrałam się do hotelowej stołówki .
Otworzyłam drzwi i już chciałam siadać do wcześniej upatrzonego przeze mnie
stolika lecz nagle coś , a raczej kogoś zauważyłam . Albo coś było dosypane do
tej kawy , albo ja śnię . Przede mną stał Ignaczak z Możdżonkiem .
- Hej . Czy my się czasem nie znamy ? –zagadał
Krzysiek
-Deklu
, przecież to jest nasza nowa fizjoterapeutka . Asia , prawda ? – powiedział
Marcin i walnął Krzyśka w głowę .
-Ałaa
. –Igła wydarł się na Możdżonka .
-Tak
to ja . –powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopców .
-Co
ty tu w ogóle robisz ? -spytał Krzysiek .
-Ja
tymczasowo się tutaj zatrzymuję . A wy ? –spytałam .
-A
wiesz , że my też . – powiedział Marcin .
-Tylko
wy , tak we dwoje ? –spytałam .
-No
, wiesz co ! Nie jesteśmy tutaj wszyscy razem z całym sztabem . Nikt ci nie
powiedział ? –spytał Igła .
-O
to fajnie . Dobra ja znikam coś zjeść , a potem spaćć . – powiedziałam i
pożegnałam się z chłopakami .Zjadłam jakąś sałatkę i opuściłam restaurację .
Pewnym
krokiem zmierzałam do pokoju kiedy ktoś na mnie wpadł i to nie byle kto tylko
sam pan Bartman we własnej osobie .
-Ejj
, jak łazisz … oO to ty hej .
-Cześć
. –odpowiedziałam mu i szłam dalej w kierunku
mojego pokoju .
-Nie
uciekaj mi . –powiedział i złapał mnie za ramię
. –Tak ogólnie to co ty tu robisz ? –spytał , a na jego twarzy pojawił
się uśmiech .
-Tymczasowo
mieszkam . – powiedziałam i wysiliłam się na uśmiech .
-Tak
? To fajnie .
-Po
prostu super . – powiedziałam bez entuzjazmu . –Mógłbyś mnie w końcu puścić ,
bo chciałabym już iść do swojego pokoju ?!
-Aaa
. – dopiero teraz zorientował się , że nadal trzyma moją rękę . –A gdzie masz
pokój ? –spytał .
-318
. –powiedziałam idąc przed siebie .
-318
powiadasz ? Ja mam 319 . – powiedział i wyszczerzy się do mnie .
-Nawet
nie wiesz jak ta wiadomość odmieniła moje życie . – powiedziałam całkiem
obojętnie i zatrzymałam się przed drzwiami mojego pokoju . –Żegnam .
-Dobranoc
. – odpowiedział mi i uśmiechnął się do mnie , odwzajemniłam uśmiech i weszłam
do pokoju zatrzaskując za sobą drzwi .
______________________________________________________________________
Witam . :)
Długo mnie tutaj nie było ... Wczoraj turniej dosyć udany . ; ))
Zostawiam was tutaj z nowym drugim rozdziałem i zapraszam was na mojego drugiego bloga : http://volleyball-my-lifee.blogspot.com/
Hej! Wspaniały rozdział!!! Kiedy następny??? Nina
OdpowiedzUsuńCo ta Aśka taka neutralna w stosunku do Zbysia? Ja na jej miejscu, gdyby tylko puszczał w moją stronę zalotne uśmiechy, rzuciłabym się na niego jak pies na kości. :P
OdpowiedzUsuńIgła i Magneto to są dopiero udani. :D
Pozdrawiam :*
Z chęcią przeczytałam, jakoś będą musiała strawić to, że ona będzie ze Zbyszkiem.
OdpowiedzUsuńdziękuje za zaproszenie :* :D i pozdrawiam :*
http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/
świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy do mnie
na siostra-siatkarza.blogspot.com
zapraszam na nowy :* http://beenoughopowiadanie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńpodoba mi isę to opowiadanie i czekam na kolejne rozdzialy :D
no dobra nie mam co napisac. po prostu powiem ze jest swietne x
OdpowiedzUsuń